W XXI wiek GKS „Piast” wkroczył z pięcioma sekcjami. Jedną z tych, które działają od początku istnienia klubu jest sekcja tenisa ziemnego. Niewielu wie, że Piast w latach 70-tych ubiegłego wieku był w Polsce tenisową potęgą. Przedstawiciele tej dyscypliny sportu wywodzący się z naszego klubu mają na swoim koncie nie dziesiątki, ale setki medali w różnych kolorach, w tym te najcenniejsze, czyli złote medale mistrzów Polski. Irmina Popławska, Danuta Wieczorek-Szwaj, Janusz Gonsior, Jerzy Sonsalla, Ireneusz Łyżwiński, Wanda Ostrowska, Aleksandra Harasym, Dorota Dziekońska, Zenon Rode złotymi zgłoskami zapisali się w panteonie tenisowych mistrzów. Zacznijmy jednak naszą opowieść od lat 40-tych minionego wieku, gdy powstawała sekcja, która przez dziesięciolecia sławiła Gliwice nie tylko w kraju, ale na i na kortach całej Europy.

Pionierami tenisa w Piaście były trzy osoby: Włodzimierz Wojciechowski oraz małżeństwo Irminy i Leonarda Popławskich. Już w lipcu 1945 r. tenisiści rozpoczęli starania o place do gry i sprzęt. Częściowo przywieźli go z sobą, ale przecież nie mógł on zaspokoić potrzeb, zwłaszcza iż od początku istnienia sekcji na korty przychodziło sporo młodzieży. Inżynier Włodzimierz Wojciechowskl wraz z małżeństwem Irminą i Leonardem Popławskimi zabrali się do porządkowania trzech kortów przy ul: Kalidy (dzisiejszej ul. Robotniczej), doprowadzając je w sierpniu 1945 roku do stanu używalności. Przez miesiąc musieli usuwać stare zardzewiałe wraki samochodów, a potem wyrównywać nawierzchnię, mielić mączkę, walcować i tak prawie w nieskończoność. Potem .grono aktywnych działaczy i zawodników powiększyli: znany przed wojną tenisista – Tadeusz Kołcz, wicemistrz Polski juniorów z 1938 roku, Tadeusz Zakrzewski oraz Piotr Rachel, z którego nazwiskiem związane były później wszystkie przedsięwzięcia tej sekcji. Wsp61nie z Leonardem Poplawskim stanowili kierownictwo sekcji, byli doskonałymi organizatorami, jeszcze lepszymi opiekunami młodzieży. Pierwsze sukcesy zanotowano w 1946 roku. Na nowo wyremontowanych kortach odbyło się wiele poważnych turniejów, przeprowadzono dwa mecze międzynarodowe – z Budapesztem i Ostrawą, z których zwłaszcza pierwszy wzbudził olbrzymie zainteresowanie. Oczywiście wygrali Węgrzy 7:1, ale zdobycie jednego punktu było wielkim osiągnięciem, ponieważ nasza para: Jędrzejowska-Poplawska wygrała ze światowej sławy deblem: Koermecsi-Peterdi 6:4, 5:7, 6:3.